Komentarze

  1. #Objaz­do­wy Kurs per­ma­kul­tu­ry: pro­szę zwró­cić uwa­gę na pro­ces two­rze­nia domu, for­ma otwar­ta i roz­wój oso­bi­sty (indy­wi­du­acja – inte­gra­cja na pozio­mie psy­cho­lo­gii głę­bi – arche­ty­pów i symboli)

  2. Wie­ża Jun­gow­ska. Wła­śnie usły­sza­łem o tym, że Jung zbu­do­wał tę wie­żę. Ponie­waż zanim wyszu­ka­łem w inter­ne­cie jak ona wyglą­da­ła, wyobra­zi­łem sobie, że gdy­bym sam miał budo­wać podob­ną wie­żę, co wła­ści­wie w jakimś sen­sie men­tal­nym od jakie­goś cza­su robię nie­za­leż­nie, mia­łem w myślach moją wie­żę, któ­rą bym zbu­do­wał na dział­ce ROD. Ogól­nie cho­dzi o to, że w ogród­ku dział­ko­wym mam pra­wo wybu­do­wać budow­lę o wyso­ko­ści 4 m ewen­tu­al­nie jako spa­dzi­sty dach to 5 m, u mnie musia­ła­by ona przy­le­gać do alta­ny więc nie była­by to wol­no­sto­ją­ca wie­ża. Może naj­pierw napi­szę jak sobie tę wie­że wyobra­zi­łem, a następ­nie o moim pro­jek­cie, któ­ry uda­ło mi się zrealizować.
    Sym­bo­licz­nie to była­by oczy­wi­ście wie­ża z kości sło­nio­wej, ze scho­da­mi wio­dą­cy­mi w świat nad­zmy­sło­wy. Archi­tek­to­nicz­nie i mate­rial­nie to mia­ła­by być rotun­da, wewnętrz­nie jed­no pomiesz­cze­nie piw­nicz­ne, dru­ga kon­dy­gna­cja jako miej­sce medy­ta­cji, trze­cia kon­dy­gna­cja była­by otwar­ta na gwiaź­dzi­ste nie­bo, do 5 metrów wyso­ko­ści tyle ile da się wybu­do­wać zgod­nie z prze­pi­sa­mi o ROD. Więc jako obser­wa­to­rium astro­no­micz­ne miał­by słu­żyć oto­czo­ny murem pła­ski dach wie­ży, z murem się­ga­ją­cym do ramion. Myślę, że wewnętrz­na śred­ni­ca mogła­by mieć 3 metry z murem na trzy cegły to było­by razem 3.6 m, wyso­kość 4 m i 1.7 m głę­bo­kość piw­ni­cy. Po środ­ku na dachu wie­ży umie­ścił­bym kolum­nę kamien­ną o śred­ni­cy 60 cm. Wszyst­ko oczy­wi­ście muro­wa­ne, z cegieł albo z beto­nu. Dwa stro­py wyla­ne z beto­nu, od par­te­ru drzwi z łukiem, w pomiesz­cze­niu okno z łukiem, piw­ni­ca bez okna. Dla celów obser­wa­cji astro­no­micz­nych coś w rodza­ju roz­mon­to­wy­wa­ne­go szkie­le­tu para­so­la aby roz­wie­sić plan­de­kę zabez­pie­cza­ją­cą sprzęt astro­no­micz­ny przed rosą w nocy.
    Oso­bi­ście parę lat temu stwo­rzy­łem sobie obser­wa­to­rium astro­no­micz­ne na dachu alta­ny, co uczy­ni­łem poprzez wyla­nie beto­no­we­go stro­pu i wyko­na­nie otwie­ra­ne­go dachu. Nie pro­wa­dzę obser­wa­cji przez tele­skop czy refrak­tor ale inte­re­su­ją mnie pomia­ry kątów wyko­ny­wa­ne przy pomo­cy odpo­wied­nich instru­men­tów oraz rachun­ki astronomiczne.
    Obec­nie pro­wa­dzę bada­nia nad astro­lo­gią her­bal­ną w duchu Para­cel­su­sa. Oglą­da­nie ciał nie­bie­skich sprzy­ja kon­tem­pla­cji. Gwiaz­dy mie­nią się świa­tłem z inne­go świa­ta, nie jest to zna­ne z nasze­go świa­ta świa­tło ale coś jak blask zło­ta albo szla­chet­nych kamie­ni. Sta­ram się żyć w duchu Pitagorasa.
    Naj­waż­niej­sza myśl z jaką chciał­bym się tutaj podzie­lić to jest natu­ral­ne połą­cze­nie wie­ży jun­gow­skiej z obser­wa­to­rium astro­no­micz­nym. Wyda­je mi się, że u Jun­ga w Bol­lin­gen chy­ba nie było obser­wa­to­rium astronomicznego.

Leave a Reply to Ben Lazar Cancel reply