Moja permakultura to mała niespełna 0,5 ha działka koło domu w Gliwicach, trudno to nazwać gospodarstwem, to bardziej mój poligon na którym się uczę jak sprawić, że w tej metodzie mogę mieć powtarzalne niezawodne zbiory Warzyw, które lokalnie mogę sprzedać w cenach pozwalających mi nie dokładać do tego interesu. Czyli próbuję na mała skalę skomercjalizować uprawę permakulturową z zachowaniem podstawowych jej zasad (patrz Ekolokator) Dbam o bioróżnorodność, ale jest ona regulowana przeze mnie, czyli sadzę te gatunki które mnie interesują, ale nie w monokulturze itd. Nie godzę się również na konkurencje ze strony chwastów, które niektórzy tolerują..
Porwadzę również inicjatywę Ekolokator