W 2011 roku porzuciliśmy miasto i rozpoczęliśmy przygodę w opuszczonym, małym gospodarstwie w Borowie, na Wyniosłości Giełczewskiej od początku nastawieni na szeroko pojętą samowystarczalność w zgodzie z naturą.
Hodujemy drób i króliki. Uprawiamy warzywa, zioła, krzewy i drzewa owocowe.
Po przeczytaniu kilku książek i przekopaniu Internetu dowiedzieliśmy się, że to co próbujemy zrobić z naszym życiem nazywa się Parmakultura ;) Bardzo nam się spodobało, że wielu ludzi opisuje jak to zrobić dobrze.
Od 3 lat przerabiamy kolejne kawałki naszego 70 arowego siedliska na dziki ogród/sad permakulturowy.